wtorek, 28 lutego 2012

Horten Ho 229 - Informacje uzupełniające

Dzisiaj dodziobałem się do jeszcze kilku ciekawych informacji na temat Hortena. Była mowa o prototypach V1 (Szybowiec) i V3 (niekompletny, sam kadłub bez skrzydeł). A co z V2. No właśnie...

Horten pierwotnie miał być napędzany dwoma silnikami BMW 003A-1. I z nim powstały 2 prototypy V1 i V2. Jednak kłopoty z jednostką napędową BMW sprawiły, że z V1 wymontowano oba silniki i oblatano go w lecie 1942 jako szybowiec. Natomiast V2 przerobiono do zamontowania innego silnika. Jumo 004 B-1 o mocy 2x8,2kN. Próby rozpoczęto w styczniu 1945. V2 w pierwszym locie uzyskał prędkość ponad 800km\h. Jednak po 2 godzinach testów nastąpił samozapłon silnika. V2 doszczętnie rozbił sie przy próbie awaryjnego lądowania. Tymczasem w zakładach Gothaer Waggonfabrik już produkowano prototypy od V3 do V7 a także czyniono przygotowania do rozpoczęcia produkcji wersji Ho 229 A-0. W momencie, kiedy Amerykanie zajmowali fabrykę, V3 miał zamontowane silniki Jumo 004C o mocy 2x10kN. Prace nad pozostałymi prototypami również były zaawansowane. Niektóre były wersjami dwumiejscowymi jako myśliwce nocne. Ale jak wiemy z poprzedniej notki, V1 i V3 Amerykanie wywieźli do USA a pozostałe zniszczyli na miejscu w obawie przed Sowietami.

poniedziałek, 27 lutego 2012

Projekt "Aurora"

Teraz dla odmiany coś współczesnego, ewentualnie przyszłościowego, jak kto woli. Pewnego dnia w pracy kolega rzucił hasło, że Amerykanie podobno zrobili samolot, który osiąga prędkość 15 machów.  Zacząłem grzebać i dogrzebałem się do kilku zadziwiających informacji, które można wspólnie określić jako projekt Aurora. Ale po kolei. Zanim zacznę przedstawiać informacje, co to za cudo. Najpierw chronologicznie opowiem o pewnej niezwykłej firmie. A czemu niezwykłej? Bo podobno bezkonkurencyjnej. Mowa tu o Lockheed.

Pierwszy "twór" od którego wszystko się zaczęło, to U2. Był to niezwykle tajny samolot szpiegowski. Latał sobie w stratosferze tak wysoko, ze w zasadzie nic mu nie można było zrobić, Był poza zasięgiem jakiejkolwiek broni.

SR-71 Blackbird
Kolejny był SR-71 Blackbird. Ten turboodrzutowiec osiągał prędkości ponad 3000km/h. Nie licząc U2, był to najwyżej latający odrzutowiec na świecie. Jednak produkcja Blackbirda została zakończona w 1969 roku, co oznacza, że trwała tylko 6 lat. Ostatnie sztuki zostały wycofane ze służby w 1998 roku.

I Lockheed zamilkł. Ale tylko pozornie. Kiedy to ujawniono ukrywany od 10 lat samolot F-117 Nighthawk. Potem był też F-22 Raptor.

No ok, ale czym jest właściwie ta tytułowa Aurora? Ano ma to być następca wyżej wymienionych. Supernowoczesny samolot szpiegowski. Nieosiągalny przez żadne istniejące systemy obronne. Co więcej niemożliwy do wykrycia przez radary w górnych warstwach atmosfery i zarazem najszybszy atmosferyczny pojazd jakikolwiek został do tej pory zbudowany. Jego prędkość przelotową teoretycy oceniają na od 5 do 7 tysięcy kilometrów na godzinę. Tyle, że w praktyce nie istnieje...

No to o co to całe zamieszanie? Nie ma żadnych dowodów na istnienie tegoż pojazdu. Do czasu. Natknąłem się na odczyt jednego z gości ufologicznego kongresu. Faktem jest jednak, że był nim szanowany pracownik Ministerstwa Obrony, pan Edgar Rothschild Fouche, zatrudniony w bazie lotniczej Groom Lake (Strefa 51). Zielone ludziki? Z resztą, czytajcie:

Orginał w języku Angielskim
 Tłumaczenie fragmentów ze strony Cyberpunk.net.pl wykonał Mike "Vendeta" Tarnowski.

(...) Strefa 51 - Baza lotnicza w tym miejscu ma aż sześciokilometrowy pas startowy - najdłuższy na całym terytorium Stanów Zjednoczonych. Departament Obrony Narodowej oraz CIA (Centralna Agencja Wywiadowcza) testują tam najbardziej egzotyczne pojazdy powietrzne. Są one tam modyfkowane i testowane. Czemu aż sześciokilometrowy pas? Jest niezbędny w przypadku gdy samolot ma bardzo dużą prędkość minimalną - (tzw.:"przepadania"). Pojazd bez skrzydeł, kanciasta bryła oraz samoloty, których skrzydła mają kąt natarcia większy niż 75 stopni muszą startować z bardzo dużą prędkością i z jeszcze większą lądować.(...)


(...) Moje źródła potwierdzają że ponad 35% funduszy SDI przeznaczone zostały na "czarny projekt" Sił Powietrznych USA rozpoczęty w 1982 roku, pod kryptonimem "Aurora". Program ten jest kodową nazwą prac nad budową i testami zaawansowanych technologicznie pojazdów powietrznych.(...)

(...) Wysoki poziom techniczny umożliwił, w ciągu ostatnich kilku lat, budowę jednego z egzotycznych pojazdów powietrznych. SR-75 to pierwszy zdolny do lotu pojazd "projektu Aurora". Pełną zdolność operacyjną uzyskał po 2 latach testów i modyfikacji w roku 1989. Ściśle tajny SR-75 jest naddźwiękowym samolotem zwiadu strategicznego, lub jak kto woli samolotem szpiegowskim. Nazywa się "Penetrator". Jest również "statkiem-matką" dla innego pojazdu co wyjaśnię za chwilę. (...)
(...) SR-75 jest następcą SR-71 "Blackbird", który został wycofany z użycia w roku 1990. Siły Powietrzne uzasadniły to "odejście", że jedyne czego potrzebują to satelitów szpiegowskich i nie ma pojazdu, który miałby zastąpić SR-71.(...)
(...) Nowy SR-75 jest zdolny do zmiany swojej lokalizacji w dowolne miejsce na ziemskim globie w mniej niż 3 godziny. Posiada sensory o szerokim spektrum od optycznych, przez radarowe i podczerwienne do laserowych. Zbierają one zdjęcia, służą wywiadowi elektronicznemu, przechwytują sygnały i podświetlają cele.(...)
(...) Ściśle tajny SR-75 daleko przekracza rekordy ustanowione przez starego SR-71. Osiągnął on jedynie prędkość 3,3 Macha i wysokość 25500 metrów. Dla porównania SR-75 jest zdolny do lotów powyżej 36000 metrów i z prędkością 5 Machów (pięciokrotnie więcej od prędkości dźwięku). To ponad 3300 mil na godzinę. Od startu do lądowania, SR-75 niewykryty mógłby sobie zrobić wycieczkę z centralnej Nevady do Północnej Rosji i wrócić w czasie poniżej 3 godzin. Jego długość całkowita wynosi 48.6 metrów natomiast rozpiętość skrzydeł 29.4 metra. Brzuch samolotu jest w odległości 3 metrów od ziemi. Załogę tworzą 3 osoby - pilot, wywiadowca oraz technik procedury startu pełniący w powietrzu rolę operatora urządzeń walki elektronicznej.(...)
(...) Wybuchy silnika strumieniowego (Pulsed Detonation Wave Engines) pozwalają ogromnemu SR-75 przyśpieszać do prędkości bliskich 5 Machom, jednak po ostatniej modyfikacji silnika może on latać z prędkościami bliskimi 7 Machów, czyli prawie 4500 mil na godzinę. Samolot ten wielekrotnie był widziany przy różnych okazjach - często na wojskowe radary oraz przez obserwatorów, którzy widzieli na niebie charakterystyczny dla silnika strumieniowego ślad kondensacyjny. Mimo tego Siły Powietrzne zaprzeczają jego istnieniu.
(...)Dwa potężne silniki są umieszczone w gigantycznych przestrzeniach w skrzydłach (...) Wydechy są tak duże, że bez problemu dałoby się tam zaparkować Volkswagena Beetle. (...)
(...) SR-71, i SR-75 oraz siostrzany statek SR-74, zostały zbudowane przez Lockheed Advanced Development Company, popularnie znaną jako Lockheed "Skunk-Works." SR-74 "Scramp" jest przenoszony na plecach dużego SR-75 podczas startu. (...)

(...) Jerald był świadkiem lotu SR-75 z niewielkim niekierowanym SR-74 kiedy pracował w Strefie 51. Był on umieszczony na specjalnej podwyższonej platformie na górze SR-75 "Penetrator".
(...) Dwóch innych moich przyjaciół pracujących na przełomie lat 70` również go tam widziało. (...)
(...) Pamiętajcie jednak, że SR-74 nie może startować z ziemi a jedynie z "pleców" SR-75, statku-matki, powyżej 30000 metrów i osiągąć wysokości orbitalne rzędu 240km nad powierzchnią ziemi.(...)
Siły Powietrzne USA używają "Scrampa" do wynoszenia w kosmos małych, ściśle tajnych, satelitów-szperaczy dla Narodowej Agencji Bezpieczeństwa (NSA). Może on wystrzelić dwa 500 kilogramowe satelity. Sam SR-74 jest wielkością i masą podobny do myśliwca F-16 "Falcon". Może on bezproblemowo osiągąć 15 Machów, lub jak kto woli nieco mniej niż 10000 mil na godzinę.
(...) Prom Kosmiczny "Space Shuttle" NASA jest w tym zestawieniu - A N T Y K I E M. Kawałem skierowanym przeciwko podatnikom... (...)
(...) Mówicie, że rząd nie mógłby utrzymać tego sekretu w tajemnicy? Jesteście w blędzie jeśli myślicie, że nie...(...)
(...) Chodzą słuchy, że umieściliśmy dwa pojazdy na stałej orbicie. Jeden z nich to Kosmiczny Orbitalny Nuklearny Pojazd Przechwytujący (SON-SIV). Jego kodowa nazwa to Locust. SR-74 i TR-3B są w stanie dostarczać zużyte elementy, paliwo, płyny i chemikalia na SON-SIV`a. Z kolei SON-SIV używa tych elementów do napraw, utrzymania, naprawy o wymiany części w nowszych satelitach NSA, CIA i NRO, montowanych w całości w przestrzeni kosmicznej.(...)
(...) Na koniec zostawiłem najlepsze. Operacyjny model TR-3B. Mój przyjaciel powiedział, że nigdy nie zapomni obco wyglądającego TR-3B w bazie lotniczej Papoose. Czarny jak smoła, trójkątnokształtny TR-3B był rzadko wspominany w Groom Lake gdzie pracował. Pojazd wystartował z lądowska Groom Lake w kompletnej ciszy i nieruchomo zawisł nad Strefą S-4. Unosił się w ciszy przez około 10 minut. W tym czasie srebrno-niebieskie światło otaczało sylwetkę TR-3B. On sam ma prawie 180 metrów długości. TR-3B posiada kodową nazwę "Astra". Pierwszy latający model wykonano we wczesnych latach dziewięćdziesiątych.
Trójkątnokształtny pojazd jest napędzany nuklearną jednostką opracowaną w ramach ściśle tajnego "programu Aurora" których fundusz wyniósł prawie 3 miliardy dolarów plus sprawny model TR-3B. Dane pochodzą sprzed roku 1994. Aurora jest obecnie najbardziej strzeżonym obecnie programem badawczym. Natomiast TR-3B jest jego najbardziej egzotycznym efektem. W pełni finansowany i wykorzystywany przez Narodowe Biuro Wywiadowcze (NRO), Centralną Agnecję Wywiadowczą (CIA) oraz Narodową Agencję Bezpieczeństwa (NSA). TR-3B nie jest fikcją i został wybudowany dzięki technologiom odkrytym w połowie lat osiemdziesiątych.

TR-3B jest zewnętrznie pokryty aktywnym na elektro-magentyczne fale radarowe i może zmieniać odbijalność tych fal, pochłaniać je lub nawet zmieniać kolor. To polimerowe pokrycie, wraz z użyciem Elektronicznych środków Zakłócania, może powodować że samolot może wyglądać jak mały pojazd, lub latający cylinder myląc radary przy jego identyfikacji - jest samolot, nie ma samolotu, jest wiele samolotów, różne lokalizacje samolotów, gwałtowne zmiany lokalizacji.(...)
(...)Zamknięta plazma w akceleratorze pierścieniowym nazwanym Rozrywaczem Pola Magnetycznego (Magnetic Field Distrupter - MFD), otacza obracając się kabinę załogi. Jest to technologią daleko wykraczająca nasze pojmowanie technologii. Opracowały ją laboratoria Sandia i Livermore. Rząd posunąłby się bardzo daleko by utrzymać tą technologię w tajemnicy. Plazma, bazująca na rtęci, jest sprężona do 250000 atmosfer w temperaturze 150 Kelwinów i przyśpieszana do 50000 obrotów na minutę, wpływając znacznie na ziemską grawiację. MFD generuje zmienne pole magnetyczne, które rozbija i częściowo neutralizuje wpływ grawitacji na masę ze skutecznością 89 procent. Proszę nie zrozumieć mnie źle. To nie jest antygrawitacja. Antygrawitacja zapewnia przeciwważną siłę do grawitacji do unoszenia pojazdów.(...)
(...) Wszystkie systemy jak przedział załogi, system MFD, awionika, paliwo, systemy podtrzymywania życia i reaktor nuklearny maja zredukowaną masę o 89%. Powoduje to, że (pomimo rozmiarów) statek jest niezwykle lekki, przez co niezwykle szybki, z ogromnym przyspieszeniem i z niesamowitą nadmanewrowością (...) Osiąga ogromne wysokości, jest niewidoczny przez radary przez co rewelacyjny do zadań szpiegowskich. (...)
(...) Po redukcji masy o 89% pojazd może podróżować z prędkością 9 Machów, poziomo i pionowo. Moje źródła mówią że przyśpieszenie jest ograniczone do przeciążeń, które są w stanie wytrzymać piloci. Jednak podobnie jak zredukowana masa, siły G (przeciążeń) również zostały zredukowane o 89%.
Silniki TR-3B są w 3 miejscach ponieżej każdego z rogów trójkątnego kształtu. TR-3B może latać z predkością 9 Machów poniżej 36000 metrów - potem tylko Bóg raczy wiedzieć jak może być szybki... (...)
(...)Każdy z 3 silników używa wody, metanu i tlenu jako napędu. (...) Taki system silników może operować w atmosferze, gdzie siła ciągu nadawana jest przez reaktor nuklearny, w górnych warstwach atmosfery używając wody i oczywiście na orbicie używając mieszanki wody oraz tlenu. Warto zauważyć i zapamiętać że te 3 silniki rakietowe to zaledwie 11% masy całego TR-3B. Prawdopodobnie zbudowane zostały w zakładach Rockwell.(...).

Nie wiem jak wy ale mnie urwało jaja. Szczególnie fragment o starcie TR-3B. Czyżby to było to UFO tyle razy widziane nad Strefą-51? Ocenę zostawiam wam.

niedziela, 26 lutego 2012

Horten Ho 229

Dzisiaj przybliżę trochę historię na temat jednego z wielu niedokończonych projektów Luftwaffe. Jest nim Horten Ho 229. A co w nim jest takiego niezwykłego? A chociażby to, że daleko wyprzedzał swoje czasy. Ale od początku.

Prototyp V3
Horten Ho 229 (w innnych źródłach zwany Hortenem Ho IX lub Gotha Go 229) była to stalowo drewniana konstrukcja samolotu szturmowo-bombowego wyprodukowany w styczniu 1945 przez Gothaer Waggonfabrik AG. Sama konstrukcja zaprojektowana przez braci Horten. Prototyp powstał w końcówce lat 30. W tych czasach był to szalenie nowatorski samolot. Dzisiaj powiedzielibyśmy, ze to było "latające skrzydło" a więc coś na kształt B2 Spirit.

Samolot wyposażony był w 2 silniki odrzutowe, uzbrojony w dwa działka 30mm. Jako samolot myśliwski z pewnością uzyskałby przewagę nad każdym samolotem alianckim. Więc był to w prawdopodobnie pierwszy projekt Göringa z cyklu tzw. 3x1000: samolot szturmowy, bombowy o zasięgu ponad 1000 km, prędkości do 1000 km/h i nośności do 1000 kg uzbrojenia w postaci bomb lub rakiet.

Prototyp I oblatano w styczniu 1945 roku. Jednak wojna powoli dobiegała końca i nie pozwoliła pokazać możliwości tego samolotu. Podczas końcowych walk w Niemczech w 1945, wywiad amerykański przechwycił dwa spokrewnione egzemplarze (Ho 229 V3 w trakcie montowania oraz starszy model – bezsilnikowy szybowiec Horten Ho IX V1). 3 Armia Georga Pattona zniszczyła 5 innych niekompletnych egzemplarzy, aby konstrukcje te nie wpadły w ręce Sowietów. Ocalałe 2 egzemplarze przewieziono do USA. Szybowiec wraz z rekonstrukcją z 2008 znajdują się w muzeum lotnictwa Planes of Fame w Chino w Kaliforni. Link do zdjęć z wystawy: Szybowiec: 1 2 3 oraz rekonstrukcja zwana Hortenem IV: 1 2. Natomiast niekompletny prototyp V3 znajduje się w składowni rekonstrukcyjnej Nacional Air and Space Museum w Suitland w stanie Maryland.
B2 Spirit (z przodu) i 2 Horten Ho229 (z tyłu)
Więc czyżby Amerykanie na podstawie badań nad zdobycznymi Hortenami opracowali swojego B2? Czy "latajace skrzydło" to wymysł niemiecki? Ale zaraz. Przde wszystkim B2 to samolot typu Stealth a więc niewidzialny dla radarów. Czy Horten też taki był? Bo niby po co w tych czasach był potrzebny niewidzialny dla radarów samolot. Nie jest to takie bez sensu, przecież Anglicy dysponowali stacją Radarową w czasach II wojny światowej.

Przeprowadzona w latach 2008-2009 w firmie Northrop-Grumman rekonstrukcja oraz testy elektromagnetyczne wykazały, ze Ho229 w 1945 roku był widzialny dla radaru. Chociaż nie do końca. Próba wykazała, że radar wyłapywał sygnał z około 80% odległości standardowego wykrywania. Obliczono też, że Horten wykazywał około 40% powierzchnię skutecznego odbicia w porównaniu do standardowych myśliwców drugo-wojennych stanowiac pierwszy w historii samolot typu Stealth!

A na koniec trochę danych technicznych:
  • Kraj produkcji: Niemcy
  • Typ: jednomiejscowy samolot wielozadaniowy
  • Osiągi:
    • prędkość maksymalna: 977 km/h (na pułapie 12 000m);
    • 795 km/h na poziomie morza
    • pułap praktyczny: 16 000 m
    • zasięg: 1930 km
  • Masa:
    • własna: 4800 kg
    • startowa: 7515 kg
    • maksymalna: 8500 kg
  • Wymiary:
    • rozpiętość skrzydeł: 16,8 m
    • długość: 7,5 m
    • wysokość: 2,80 m
  • Uzbrojenie:
    • 2 działka Mk 108 kaliber 30 mm
    • dodatkowe: 2 × 500 kg bomb
    • lub 24 rakiet niesterowanych R4/M.
  • Napęd:
    • 2 silniki odrzutowe Junkers Jumo 109–004 o ciągu 8,9 kN
  • Lata służby:
    • brak, testy w latach 1944–1945

sobota, 25 lutego 2012

Biała "13"

W tym artykule chciałbym wam opisać bardzo ciekawą historie tzw. "Białej 13". Ale zacznijmy od początku.

Bolesław "Mike" Gładych
W 1944 roku polski pilot Bolesław "Mike" Gładych wstępuje do USAAF gdzie na Thunderbolcie lata w jednostce zwanej Wolfpack. Wtedy to zaczynają krążyć legendy o tajemniczym myśliwcu z numerem taktycznym "13" wymalowanym białą farbą na burtach. Pilot tej maszyny miał w zwyczaju nie dobijać ciężko uszkodzonych maszyn. 3 czerwca 1944roku Gładych spotkał go w czasie lotu bojowego. Myśliwiec zaatakował go od ogona niszcząc ster wysokości. Polak był bezbronny. Tymczasem Niemiec zawrócił, wypościł krotką serię po czym przeleciał obok. Pomachał jeszcze skrzydłami i oddalił się.

Walcząc w służbie RAF Gładych ponownie natknął się na Białą 13. I znowu Niemiec poważnie uszkodził mu maszynę a następnie pozwolił mu odlecieć. I wielu innych brytyjskich i amerykańskich pilotów meldowało o podobnych spotkaniach

Georg Peter Eder
8 marca 1944 roku Gładych służył w 56 Grupie Myśliwskiej. Leciał jako eskorta bombowców. Zostali przechwyceni przez FW190A. W wyniku walki powietrznej Polak zostaje odcięty od grupy. Ucieka przed 2 Niemcami. Obaj są za dobrzy i Gładych wkrótce poddaje się. Samoloty skrzydłami pokazują mu, żeby wylądował na pobliskim, lotnisku luftwaffe nieopodal miejscowości Vechta. Wtedy Gładych dostrzegł, ze jeden z nich ma z boku białą 13! Wiec posłusznie zaczął podchodzić do lądowania. Jednak tuz przed pasem poderwał nos Thunderbolta dając długą serie z karabinów maszynowych. Niemiecka obrona przeciwlotnicza szybko zareagowała. Jednak zamiast Polaka, trafili jednego ze swoich. Białą 13. Korzystając z zamieszania Gładych zdołał uciec.

Kilka lat po wojnie Gładych zupełnie przypadkiem spotkał sie z pilotem "białej 13". Był nim Georg Peter Eder. W całej wojnie zaliczył 78 zwycięstw, sam został zestrzelony 17 razy oraz 12 razy odniósł rany.

piątek, 24 lutego 2012

Messerschmitt Bf109 G-2 od Agny Papir

Modelik Messerschmitta w formacie PDF do pobrania i wydrukowania. Skala jak widac 1:33.

Ponizej link do ruskiej strony:
http://www.navarin.ru/download/get?cat=pub&file=bf109g2_agny_papir.zip

PZL 11c

Będzie to pierwszy artykuł z serii "Lotnictwo polskie w czasie II wojny światowej". Na pierwszy ogień poszedł podstawowy samolot myśliwski z początku wojny. PZL P.11. Ale od początku, najpierw garść historii:

Pracę nad konstrukcją rozpoczął inż. Zygmunt Puławski z Państwowych Zakładów Lotniczych. Miała to być konstrukcja rozwinięcia P.7 a wiec górnopłat, skrzydła typu "mewa". Napęd stanowił silnik Bristol Mercury IV S2 produkowany na licencji w Polsce.

Wersje:
  • P.11a – samolot myśliwski
  • P.11b – samolot myśliwski, wersja eksportowa dla Rumunii
  • P.11c – samolot myśliwski
  • P.11d – wersja dla lotnictwa morskiego (jedynie projekt)
  • P.11f – samolot myśliwski, wersja produkowana w Rumunii
  • P.11g Kobuz – samolot myśliwski [prototyp]
Pierwsze dni wojny: Około 7:30 rano 1 września 1939 roku tuż obok lotniska w Balicach pod Krakowem, wystartował kpt. Mieczysław Medwecki (PZL P11c nr boczny II) a zaraz za nim Władysław Gnyś. Podczas wznoszenia się, Medwecki został zestrzelony przez Ju87 (pierwszej serii Ju87 Medwecki prawdopodobnie nie zauważył, wówczas niemiecki pilot ponownie ostrzelał samolot Medweckiego - tym razem celnie - pilot został przestrzelony), samolot lotem ślizgowym opadł na ziemię. Informacje o pożarze są sprzeczne - trudno jednoznacznie określić czy samolot eksplodował po uderzeniu w ziemie, czy jedynie się zapalił czy też nie było pożaru). Medwecki był pierwszym alianckim pilotem, który zginał podczas II wojny światowej. PZL P11c był też pierwszym alianckim samolotem zestrzelonym przez Niemców.
Wczesnym rankiem 1 września 1939 roku w okolicach Olkusza nad miejscowością Żurada, w samotnej walce powietrznej, pilot 2. Pułku Lotniczego Władysław Gnyś zestrzelił dwa niemieckie samoloty bombowe typu Dornier Do 17E z 77 Pułku Bombowego Luftwaffe. Były to pierwsze samoloty niemieckie, zestrzelone przez polskiego (alianckiego) pilota myśliwskiego w II wojnie światowej (prawdopodobna jest też wersja, że Gnyś uszkodził jeden z samolotów, który następnie zderzył się z drugim). Około godziny 7.30 z lotniska Aleksandrowice niedaleko Bielska wystartowały dwa PZL P.11 z 121 Eskadry Myśliwskiej na patrol w rejon Cieszyna. Były pilotowane przez podporucznika Bronisława Skibińskiego i jego bocznego kaprala Jana Kremskiego. W rejonie Cieszyna doszło do starcia z 5 rozpoznawczymi Do 17P. W rejonie Puńcowa zestrzelono 1 samolot nieprzyjaciela. Podporucznik Bronisław Skibiński rozbił jednak przestrzelony samolot podczas lądowania w Aleksandrowicach. Około godziny 7 nad ranem tego samego dnia dochodzi do pierwszej dużej bitwy powietrznej II wojny światowej: w rejonie miejscowości Nieporęt dwie eskadry P-11 i jedna eskadra P-7 z IV/1 Dywizjonu Myśliwskiego Brygady Pościgowej przechwytują niemiecką wyprawę bombową w sile ok. 80 samolotów Heinkel He 111 i Dornier Do 17 eskortowane przez ok. 20 myśliwców Messerschmitt Bf-109. Po zaciętej walce samoloty wroga ulegają rozproszeniu i rezygnują z bombardowania Warszawy. Polscy piloci zestrzeliwują sześć samolotów wroga przy stracie trzech własnych. PZL P11c był też pierwszym myśliwcem, który podczas II wojny światowej celowo staranował maszynę przeciwnika. Podpułkownik Leopold Pamuła) podjął taką decyzję po wyczerpaniu amunicji w walce z Bf109. Pilot uratował się skacząc na spadochronie.

Pomimo znacznej przewagi niemieckiej polscy piloci myśliwscy zgłosili i udokumentowali 110 zestrzeleń pewnych i 16 prawdopodobnych przy stracie 118 maszyn własnych co daje współczynnik zestrzeleń powyżej 1:1.

Jedyny zachowany egzemplarz (i za razem jedyny zachowany polski samolot z 2 wojny) znajduje sie w zbiorach Muzeum Lotnictwa w Krakowie.